Pedro ma 11 lat, mieszka w Walencji w pięknym domu razem ze swoimi rodzicami i starszą siostrą. Marzy o tym, by podobnie jak jego ojciec zostać wielkim businessmanem i poznać nieskończoną liczbę miejsc na świecie, bo uwielbia podróżować. Tak samo jak prawie wszystkich jego kolegów ze szkoły, pasjonują go gry video, nowinki technologiczne i publikowanie różnych rzeczy na portalach społecznościowych. Na urodziny wymógł na rodzicach zakup najnowszego modelu komórki Iphona, aby móc wyróżniać się wśród kolegów.
Tymczasem w innym miejscu świata, dokładnie 4.896 km dalej, w Dapaong (Togo), Sandrine, bez potrzeby przykładu ze strony dorosłych, wydobywa wodę ze studni dla kilku obcokrajowców przybyłych z Hiszpanii. Przybysze podziwiają zręczność dziewczynki i bezużytecznie próbują odwrócić od siebie jej współczujące spojrzenie.
Sandrine, ma 13 lat, jest sierotą i wraz ze swoimi braćmi mieszka w domu François, starszego człowieka, który się o nich troszczy i uczy ich w zamian za pomoc.
Najprawdopodobniej marzenia Sandrine nie są tak ambitne jak te, które ma Pedro, a i jej wyobrażenie o podróżach jest zapewne inne…
Sandrine, podobnie jak jej afrykańscy rówieśnicy, bawią się nie tak elektronicznymi zabawkami, rozpiera ich radość na widok piłki do nogi, gumy do skakania albo po prostu gdy się im proponuje jakiś taniec. Dla Sandrine urodziny oznaczają przejęcie kolejnych obowiązków dorosłych, a gdyby ktoś zechciał jej podarować Iphona, najprawdopodobniej spróbowałaby go sprzedać, by zapewnić swoim braciom przez jakiś czas odrobinę lepsze życie.
Dodaj komentarz