Witam serdecznie!
Nazywam się Monika Jaruga, jestem siostrą misjonarką Polką. Od 13 lat mieszkam w Korei Południowej, ale moja przygoda jako misjonarki zaczęła się już 23 lata temu.
Poproszono mnie, bym napisała kilka słów o tym, jak przeżywa się Adwent w Korei Południowej. Myślę, że dobrze byłoby powiedzieć na wstępie, że Korea Południowa jest krajem, gdzie katolicy stanowią ok. 10-ciu procent społeczeństwa, a więc są mniejszością i, co ważne: Kościół Katolicki ma tutaj nie dużo więcej niż 200 lat, a więc jest to Kościół młody. Piszę o tym, by powiedzieć, że tu przeżywanie Świąt czy okresów liturgicznych, nie jest tym, co przeżywa całe lub większość społeczeństwa, jak to jest w Polsce. Jedynym świętem, które jest „zauważone” w społeczeństwie jest „Christmas”. Specjalnie używam słowa angielskiego, bo jest ono kojarzone tutaj, z Mikołajem, choinką, zakupami.
W Korei 25-ty grudnia, jest dniem wolnym od pracy, więc dla wielu, którzy nie są chrześcijanami, to po prostu dzień wolny, czas, by spotkać się ze znajomymi, a dla młodzieży to dobry dzień na randkę. Ci, którzy nie mają chłopaka lub dziewczyny, trochę się smucą… bo to „dzień randki”.
W kościołach 24-tego grudnia odprawia się Pasterkę, przeważnie około godz. 8 wieczorem. Potem w wielu parafiach przygotowuje się festiwal i wspólny poczęstunek. 25- tego grudnia odprawia się Mszę Bożego Narodzenia i na tym kończy się przeżywanie Świąt. Nie ma śpiewania kolęd, nie ma jasełek, rodziny w tym czasie nie spotykają się, by przeżywać ten dzień wspólnie. W tym roku Boże Narodzenie wypadnie w środę, więc następnego dnia trzeba będzie iść do pracy.
Miałam pisać o Adwencie, a już przeszłam do Bożego Narodzenia…
Adwent nie jest tu jakimś specjalnym czasem. Nie ma rorat, nikt nie podejmuje specjalnych „zobowiązań” czy postanowień. Jedyna oznaka, która pozwala nam rozpoznać, że to wyjątkowy czas, to korona z czterema świecami (jedna biała, druga różowa, trzecia ciemno-różowa i czwarta – fioletowa).
Jak widzicie, przeżywanie okresów liturgicznych w kraju, który nie jest w większości katolickim i z krótką tradycją Kościoła, różni się trochę od polskiego przeżywania. Myślę, że na tym polega piękno naszego KATOLICKIEGO (uniwersalnego) Kościoła, że przybiera „szaty” kultury, w której żyje.
Życzę radosnego oczekiwania na Narodzenie Chrystusa.
Dodaj komentarz